piątek, 6 lutego 2015

Wyszłam sobie dzisiaj z moim Synkiem na spacer, był to debiut nowego wózka, ponieważ do tej pory jeździł w spacerówce, ale od głębokiego wózka, teraz przerzuciliśmy się na lekką parasolkę, więc opatuliłam go w koc i właśnie wówczas zaczęłam używać pod nosem niecenzuralnych słów;))
Ponieważ kocyk ów był na tyle duży, że albo spadał z kolan syna, albo wkręcał się w koło, albo mały się złościł że mu zasłania widoki.
Z tego też powodu po powrocie do domu wyjęłam troszkę materiałów i uszyłam taki jaki uznałam za najlepszy i rozmiarowo i kolorystycznie:))))
Przepraszam za zdjęcie, naprawdę chciałam zrobić lepsze ale nie zdążyłam.... synek był szybszy :))))
I od razu zaczęło się testowanie:)))
 
Podusia ma na górze uchwycik, aby zaczepić o uchwyt w oparciu w pozycji siedzącej, dzięki czemu nie spadnie w dół i zamiast głowy nie będzie podpierać pupy;)
 
Kocyk/kołderka jest cieplutka ponieważ jest wypełniona 4 cm warstwą owaty, mam nadzieję, że i małemu będzie ciepło:))))

 
chyba projekt zaakceptowany;))))


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz